piątek, 13 lipca 2012

ROZDZIAŁ 2



Gy Jenny obudziła się rano, Nicka nie było obok niej. Rozejrzała się po pokoju i stwierdziła, że musi wyjść stąd jak najszybciej.  Ubrała się we wczorajsze ciuchy i cichutko zeszła po schodach. Poczuła zapach smarzonych owoców, ale postanowiła, że to jej nie zatrzyma. Niestety z kuchni wyszedł Nick, który przeszkodził jej w planach cichego wymknięcia się z domu.
-Nie zostaniesz na śniadanie? – Zapytał i pociągnął ją za ręce w stronę kuchni. – Chodź. Już gotowe.
Położył na jej talerzu dwie upieczone grzanki (tosty), ser, szynkę, serek biały, ogórki (itd.)  a do misku smarzone owoce na deser. Zjedli w całkowitej ciszy. Nie dlatego, że bali się do siebie odezwać. Po prostu tak było im wygodniej. Chłopak sprzątnął wszystkie talerze i podszedł do Jenny. Patrzył jej głęboko w oczy. Dziewczyna była zachipnotyzowana jego niebieskimi tęczówkami, ale on nie mógł rozgryźć koloru jej oczu.
- Jaki to kolor? – Zapytał i objął ją w pasie.
- Nikt nie umie tego stwierdzić. – Odpowiedziała.
Delikatnie cmoknęła jego usta. Potem jeszcze raz. I jeszcze raz.
-Po takim sniadaniu może w końcu zaszczycisz mnie swoim imieniem? Hm..?
Jenny spojrzała na niego bez wyrazu. Zastanawiała się, czy powiedzieć mu, czy nie. Zawsze ulegam, pomyślała.
-Jenny. – Oznajmiła i kontynułowała – Jenny Verne.
Tym razem to Nick patrzył na nią bez wyrazu. Odsunął się lekko i zabrał ręce z jej ciała.
-Verne? Siostra Jake’a Verne? – Jenny pokiwałą głową – Przespałem się z siostrą największego wroga. – Powiedział bardziej do siebie niż do niej – Dlaczego cię nie poznałem?
-Zmieniłam się. Nie jestem już tą samą wstydliwą dziewczyną, która wszystkiego się boi. Taka byłam trzy lata temu.
-Tak. Pamiętam. Wtedy jeszcze przyjaźniłem się z twoim bratem.
-O co wam poszło?
-O ciebie. – Powiedział i uśmiechnął się zniewalająco. – Powiedziałem, że jak będziesz starsza to cię przelecę. A twój brat zaczął mnie okładać.
-No cóż... Udało ci się. To… Pa. – Powiedziała i chciała wyjść.
-Odwieść cie?
-Nie chciałeś mnie przypadkiem tylko zaliczyć?
-Jak na czternastolatkę, to jesteś dobra. Nawet powiedziałbym, że bardzo.
-Ty też byłeś niczego sobie.

***

W końcu Jenny dała się namówić Nickowi, żeby ją odwiózł.
Gdy byli pod domem Nick zapytał:
- Powtórzymy to?
W odpowiedzi Jenny tylko pocałowałą go namiętnie i wyszła z samochodu. Weszła do domu i od razu została zatrzymana przez brata.
-Gdzie byłaś? – Zapytał.
-U kolegi.
-Jakiego kolegi?
-Co cię to do cholery obchodzi.
-Masz czternaście lat i nie wracasz do domu na noc! Chyba mam prawo wiedzieć u kogo byłaś!
-U Nicka.
-Jakiego Nicka?
-Nicka Armnsona. – Powiedział Bieber wchodząc do pokoju.  – Naszego starego kumpla. Co u niego słychać Jenny?
-Wszystko w pożądku. Dzięki, że pytasz. – Powiedziała z nutką sarkazmu.
-Jak go znalazłaś!?- Krzyknął Jake.
-Kurwa uspokuj się. Jestem niewyspana. Nick za dużo czasu w nocy mi zajął.
-Błagam… Powiedz, że się z nim nie przespałaś.
-Nie przespałam się z nim.
-Jenny... – Zaczął groźnie.
-On przespał się ze mną.  – Powiedziała i poszła do swojego pokoju.

JUSTIN BIEBER

(Od aut. Coś nowego xD)

Justin pryglądał się tej sytuazji z uśmiechem. Ale mimo to poczuł dziwne ukłucie, gdy Jenny powiedziała, że spała z Nickiem.
Jak sam Nick Armnson chciał się z nią przespać, to musi być dobra, pomyślał.
 Spojrzał na Jake’a. Na jego twarzy malowała się złość, ale też… smutek.
-Jak powiedział, tak zrobił. – Stwierdził Jake.
Justin patrzył na niego w zamyśleniu. Ale nie myślał o nim. Myślał o Jenny.
Dlaczego się tak zmieniła? Co ją do tego nakłoniło? Dobrze jej z tym? Pf... Pewnie, że dobrze. Jak co noc. Ale nie ma poczucia, że daje się wykożystywać?
-Justin… - Zaczą niepewnie chłopak, przerywając myśli Justina. – Mógłbyś z nią porozmawiać? Przekonać ją, żeby nie spotykała się z Nickiem? – W odpowiedzi Justin tylko kiwnął głową i poszedł do pokoju Jenny.
Zapukał, lecz nikt nie odpowiedał. Justin wolno otworzył drzwi i wszedł do pokoju. Był pusty. Usiadł na łóżku i usłyszał lecącą wodę. Jenny była w łazience. Postanowł na nią poczekać. Po piętnastu minutach wyszła owinięta ręcznikiem, który ledow zakrywał jej połowę ud.
-Co ty tu robisz? – Zapytała. – Nie nauczyłeś się pukać? Usłyszałeś ”proszę”?
-Teraz tak. – Powiedział i usmiechnął się.
W odpowiedzi tylko prychnęła i otworzyła szafę. Wyciągnęła bieliznę i nie zdejmując ręcznika załozyła skąpe, czarne figi. Zrzuciła z siebie ręcznik i powiedziała:
-Zapnij mi stanik.
Justin wolno podszedł do niej i zapiął go. Jenny zamknęła oczy.

JENNY VERNE

Chłopak odgarnął włosy z jej szyi i zaczął ją delikatnie całować. Jenny odwróciła się do niego i wpiła się w jego usta. Jeździła rękoma po jego torsie, a on trzymał ją w pasie. Kierowali się w stronę łóżka. Jego pocałunki były tak delikatne, że prawie ich nie czuła...

- Jenny…  Jenny, jesteś tam? -  Chłopak starał się ‘nawiązać kontakt’ z Jenny. – Halo. – Powiedział i zaśmiał się.
-Tak? – Zapytała otumaniona.
-Nie ubierasz się? – Zapytał i znowu się zaśmiał.
Wyciągnęła z szafy niebieską bluzkę na ramiączkach i szare spodnie dresowe, z gumką przy kostkach.  Założyła ubrania i połozyła się na łóżku, na brzuchu, chowając twarz w poduszkę.
Jak mogłam się tak rozmarzyć!? Przecierz on nigdy mnie nie pocałuje.
Czuła, jak w jej oczach zbierają się łzy.
Nie.
Nie może płakać. Nie płakała od tylu lat i teraz na to nie pozwoli. Zalisnęła mocno oczy i napięła całe ciało, a chęć płaczu odchodziła.  Poczuła, że Bieber siada obok niej i głaszcze ją ręką po plecach. Jenny westchnęła głęboko i usiadła obok niego. Przełknęła głośno ślinę.
-Dlaczeogo to robisz? – Zapytał. – Gdzie jest ta nieśmiała dziewczyna z brazowymi włosami? Ta która za zabawę uważała bawienie się lalkami?
-Odeszła trzy lata temu. A w jej miejsce pojawiła się nowa, która woli bawić się dużymi lalkami.  – Powiedziała sucho i spojrzała na niego.
-Nie wierzę, że już jej nie ma. – Powiedział i wstał –Zastanów się co robisz. I z kim.
Uśmiechnął się i wyszedł. Dokładnie w tym momencie Jenny poczuła  się pusta. Jak balonik z helem. Poczuła, że nie ma dumy. Stała się ociężała. Poczuła jakby ktoś wyrwał jej serce, a na jego miejscu wyrusł kamień obłożony drutem kolczastym. Kompletnie straciła siły.
Wstała i wyciągnęła stare, różowe pudełko spod łóżka. Otworzyła je i wyciągnęła swój pamiętnik. Przestała go pisać tydzień po wyjeździe Biebera.
Znów usiadła na łóżku i zaczęła czytać, a przy każdym słowie coraz bardziej chciała płakać.
„[…]Gdyby raz mnie dotknął, gdyby mnie pocałował... Spełniłyby się wszystkie moje marzenia.[...]”
Nie. On musi wyjść z mojej głowy. Nie moge o nim myśleć. Po prostu nie mogę.
Jej myśli przerwał dzwoniący telefon. Dzwonił Chuck. Odrzuciła połączenie.  Kompletnie o nim zapomniała. Wysłąła mu esemesa z wiadomością, że juz nie są razem – że z nim zrywa.
Westchnęła. OOd dawna tyle uczuć się w niej nie ogromadziło. Wyrzuciła wszystkie,  gdy Justin wyjechał. Smutek, czy szczęście... Nie czułą ich. Była obojętna na świat. Dopiero pół roku temu zaczęła czuć przyjemność. Przyjemność płynącą z seksu. Była bardzo młoda. Miała trzynaście i pół roku, gdy straciła dziewictwo.
Siedziała na ławce w parku i odprężała się czytając ksiązkę. Dobrze to pamiętała. Była na 158 stronie, gdy usłyszała wołanie jakiegoś chłopaka. Schowała książkę do skórzanej torby i odwróciła się. Zobaczyła Czterech chłopaków idących w jej stronę. Nie od razu ich rozpoznała. Byli od niej o dwa lata starsi.
Sean - lider grópy. Wszyscy się go słuchali. Nie miał za dobrej opinii w szkole, dlatego Jenn postanowiła, że może zamienić z nim pare zdań.
Obok niego stanęli Paul, John i Mike.
Dziewczyna wyprostowała nogi i założyła jedną na drugą - w kostkach. Chłopaki stanęli przed nią.
-Hej Jenn, ślicznie wygladasz. - Powiedział Sean.
-Jak zawsze. - Odparła.
Miała na sobie czarne, obcisłe rórki, białą bluzkę, czarny krawat i kamizelkę na grubbe ramiączka, a na głowie czarny kapelusz. Oczywiście na oczach czarny cień do powieki i różowa szminka na ustach. Na nogach szpilki - skórzane.
Chłopcy sie zaśmiali.
-Masz dzisiaj czas? - Zapytał.
-Zalezy.
-Od czego? - Odezwał się John, a Sean spojrzał na niego zaciskając zęby. Ten od razu się uciszył.
-Od czego? - Powtórzył pytanie Sean, ale tak jakby padło pierwszy raz.
Jenny się uśmiechnęła.
-Czy będzie zabawnie.
-Spodoba ci się. - Bez wachania powiedział.
-Skąd ta pewność?
-Zaufaj mi.
-Ja nikomu nie ufam. - Uśiech zszedł z jej twarzy. -Nie wiesz?
Chłopak wyraźnie przełkną ślinę. Wiedział, ze tym słowem stracił w jej oczach. Musiał to jakoś naprawić.
-Podobno lubisz ryzyko.
Dziewczyna bez słowa wstała i zaczęła iść ścieżką w parku. Odwróciła głowę i spytała:
-Idziecie? - Na co on tylko się usmiechnął.
Zostawił kumpli i podszedł do Jen. Objął ją w pasie.
-Chłopaki nie idą?
-Nie będą potrzebni.
Sean zaczął ją prowadzić do swojego domu. Zamknął za nimi drzwi i pociągnął dziewczynę na górę, do swojego pokoju.
-Więc... Co robimy? Miało być ryzyko... A w twoim pokoju... Hmm....
Blondyn tylko do niej podszedł i zaczął odwiązywać jej krawat. Zdjął jej kapelusz i odezwał się:
-Jesteś jeszcze dziewicą, prawda?
I w tym momencie Jen zrozumiała. Zastanawiała się, dalczego nie wcześniej, ale za chwilę i tak o tym nie myslała. Powoli rozbierałą się z Sean'em, całując się. Gdy leżeli juz w łóżku odezwał sie:
-Nie bój się, nie będzie boleć.
-Ja się niczego nie boję.
I od tamtej pory śpi z chłopakami prawie co noc. Zaliczyła już połowę miasta.

Wyszła z pokoju i zapukała do Justina, który od razu otworzył drzwi, a Jen weszła i usiadła na łóżku chłopaka. Patrzyła na niego, a on na nią. Bała się, ze zaraz wymięknie, rozpłacze się i przytuli go, ale musiała być twarda.
-Chcesz coś? - Odezwał się w końcu, ale ona nie odowiadała. Bieber uusiadł przy biórku i włączył komputer. Blondynka nie wiedziałą, co on robi, ale mało ja to interesowało. Chciała po prostu na niego patrzeć.
ZMienił fryzurę. Już nie miała takich długich włosó, jak Zack Efron w filmie High School Musical. Były sliczne. Wyglądał tak dojrzale, jak na siedemnaście lat... (Bo to jeszcze 2011 rok).
-Justin...-  Odezwałą się w końcu. Chłopak spojrzał na nią - Jak to jest być sławnym.?
Wiedziała, ze ryzykuje tym pytanie. Bałą się, że oon nie będzie chiał z nią rozmawiać, że każe jej wyjść.
-A jak to jest nie być sławnym Jenny? - Gdy wymówił jej imię dostałą gęsiej skórki. Nie mogła tak na niego działać. Musiała się na niego uodpornić. WIedziała, że gdyby poprosił ją o szklankę wody od razu pobiegłaby po nią na dół i przyniosła mu.
-Dla większości pewnie nudno... ALe dla mnie ciekawie.
-Nie to chciałem usłyszeć. - Odparł i zaśmiał sie. - Jenny... A właściewie, to dlaczego się tak zmieniłaś? - Zmienił temat.
-Nie twój cholerny interes. - Warknęła. - To sprawa osobista.
-No okey, ale wiesz... Dziewczyny w twoim wieku nie malują się tak.
-A dziewczyny w twoim wieku? - Zapytała ostrym tonem.
-Jenny, ale ty jesteś trzy lata młodsza.
Szybko wstała i wyszła, trzaskając drzwiami.

Zamknęła się w swojej łazience i oddychała ciężko. Ukucnęła i otuliłą głowę rękoma. Tak bardzo chciała byc starsza. Tak bardzo chciała mieć teraz siedemnaście lat...
Czy gdyby była starsza, to Justin spędziałby z nią więcej czasu przed swoim wyjazdem? Czy uważałby ją za seksowną laskę, tak jak to oceniał inne dziewczyny w swoim wieku? Gdyby ttak było, to nie cierpiałaby przez te trzy lata. Byłaby wesoła i uśmiechnięta. Miałąby więcej koleżanek, niż tylko Kate. Mimo, że ją kochała, to myślałą czasem o tym.
Gdy się uspokoiła wstała i podeszłą do lutra, a następnie poprawiła makijaż i włosy. Wyszła z łazienki.
Zamierzała się przejśc.



_______________________________________________________________________________

I jak? 
Od razu mówię: Ustalmy, że w Ameryce czternastolatka może uprawiać seks i nie jest to gwałt. 
Dziękuję. 

Cieszę się, że odwiedzacie mojego bloga. :* Czekam na recenzje. Coś Wam się nie podobało? - Napiszcie. =D

PEACE&LOVE

X.O.X.O.

7 komentarzy:

  1. Rozdział♦ jest fajny i robi si ę coraz ciekawiej.Czkam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Baaaardzo wciągające... Gratuluję, super blog. Tak jak napisała moja poprzedniczka: robi się coraz ciekawiej. :** <3
    Nie wiem czy chcesz wiedzieć, ale zmieniłam adres bloga.
    everyone-have-a-dream.blogspot.com
    Serdecznie zapraszam, pozdrawiam i całuję <3 :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne fajne ! :) długo czekałam na tego nexta !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Długoo czekałam na tego nexta !!! <3 super jest :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy bedzie nextt? :) Nie moge się doczekac ! :) :****

    OdpowiedzUsuń
  6. Thankfulness to my father who informed me on the topic of this weblog, this
    webpage is truly awesome.
    My homepage - funnymariogames

    OdpowiedzUsuń